Karty z mojej kolekcji, bardzo konkretne karty. Talia ery Wodnika.
Przy okazji nadmienię że zakup takich właśnie kart idealnie się splata z tranzytem Urana przez znak Barana. To zawsze oznacza inny nowy punkt widzenia. Człowiek staje się bardziej wolną jednostką, ale i na pewien sposób wyizolowaną. Pozorne nowoczesne ułatwiacze życia, stają się dla niego nowym więzieniem. Co prawda bez stalowych krat i żywych strażników, ale z elektroniczną obrożą w torebce w postaci komórki czy strażnika wprost w domowej sieci net . Coś nowszego, czy lepszego? Zobaczymy.
Babcia zawsze mówiła: – Dziecko jak zaczniesz krytykować nowe czasy, znaczy się pora ci umierać.
A gdy zobaczyłam tego tarota w sieci, pomyślałam;
– O chyba coś nowego i fajnego w tej karcianej zbieraninie.
Wydawały się warte żeby je kupić. Zdecydowanie jeden z fajniejszych współczesnych tarotów. Na rewersie z obrazem układu słonecznego.
Przyciągają uwagę właśnie tą nowoczesną stylistyką.
Mam nadzieję, że wam też się spodobają. Na kartach zamiast koronowanych głów i średniowiecznych rycerzy i paziów, ludzie naszej epoki – naukowcy, biznesmeni i ani jednego ojca ? Ciekawe czy autorka tego tarota Marina Roveda wychowała się bez ojca, czy może jest samotną matką, może bizneswomen dzieckiem ? Oczywiście to moje bardzo luźne skojarzenie doszukiwania się osobowości autora w tematyce jego kart.
Odnoszę wrażenie że ikonografia dla tego tarota jest podróżą po przełomach wieków od XIX do dzisiejszych czasów. Scenografia na nich swojsko nowoczesna, zdecydowanie bardziej konkretna w interpretacjach niż średniowieczna czy renesansowa.
Karty są ładne, choć moje pierwsze wrażenie, trochę za ciemne, za mroczne, za brązowe. W internecie wyglądają znacznie korzystniej, co nie znaczy, że są brzydkie, albo źle się z nimi pracuje. Nic podobnego, jest wprost przeciwnie. Dziś rano wyciągnęłam je ze skrzynki. A pierwsze wrażenia?
Przez moment przy przekartkowaniu kilku pierwszych kart, poczułam się nawet rozczarowana. Jakoś inaczej je sobie wyobrażałam, te trzy zamieszone w internecie robiły inne wrażenie co do ewentualnej o całości. Tymczasem pierwsze trzy karty, i szok. Zaskoczyła mnie interpretacja Cesarzowej. Nie wspomnę już o karcie Maga sprowadzonego do roli prostego szewca o dość mało inteligentnej twarzy. Pomyślałam, że przynajmniej ten Mag-szewc jak wespnie się na szczyty kariery, będzie mógł kiedyś o sobie powiedzieć „i szewc bez butów chodzi”….
Przy stole widzę, siedzi kobieta, twarz ma przesłoniętą włosami, jakaś za skromna na cesarzową, bez klasycznego ogrodu, natury rozkwitającego w okół niej, bez strumyczka i wielkiego brzucha. Zwyczajna kobieta siedzi przy stole z notatnikiem i pisze, zwrócona bokiem do widza. Wygląda jakby byla podglądana okiem ukrytej kamery. Za to z dobrze rzucajacymi się w oczy insygniami władzy, berłem i tarczą na stole. Karta z Cesarzową bez twarzy. Pomyślałam. W zasadzie to idealne przedstawienie współczesnej kobiety sukcesu. Ma berło i tarczę z gwiazdą, co sugeruje, że albo jest taka szlachetna, albo odniosła sukces i z jego pomocą odpiera ewentualne ataki na siebie. Może jest gwiazdą, kina, internetu, czy czegoś innego jeszcze. Pomimo wszystko nadal pozostaje zwyczajną i kreatywną kobietą.
Tak, ten tarot znacznie odbiega od klasyki. Potrzebna jest chwila na „wejście” w jego klimaty. I wszystko staje się jasne, że to talia dla współczesnego człowieka. Dobra talia. Spodobała mi się na tyle, że postanowiłam coś niecoś o niej napisać, a przy okazji pokazać trochę więcej kart. A być może pomoże to komuś w podjęciu decyzji, „kupić, czy tylko obejrzeć”
Karty tak nowoczesne że w zasadzie odebrano im prawo do bliższych relacji z ludźmi. Wszystko co się w nich dzieje robione jest i przeżywane w pojedynkę, albo anonimowo.
Jak zabawa to samotna, jeśli smutek to również w samotności. Brak w nich bliskiego związku z drugim człowiekiem, takich ludzkich ciepłych rodzinnych czy romantycznych. Co prawda Giermek Pucharów reprezentuje tradycyjnego zalotnika i pewnie zakochany, ale stoi z kwiatami pod zamkniętymi drzwiami jakiejś oblubienicy. Na karcie Królowej Mieczy, dwie młode kobiety w zabawie na plaży rywalizują ze sobą ciągnąć za przeciwległe końce liny, a Giermek Mieczy na koniu ściga z lassem przestępcę czy niewolnika, a może sam jest bandytą? Sceny kart są aż za bardzo egocentryczne i jak mi się zdaje prezentują tę mniej sympatyczną część naszej współczesnej rzeczywistości.
Oczywiście doliczyłam się kilku tradycyjnych obrazów a dokładnie dwóch: Karty Głupca z klasycznym błaznem i Mocy z klasycznym lwem i nagą kobietą i to jest chyba najczulsza z kart w tym tarocie, kobieta i jej wielkie lwisko lgną do siebie niczym para kochanków. W przeważającej części jednak nużą samotnością i wprowadzają widza w świat życia ekonomicznie wyizolowanej jednostki. Jeśli na karcie widzimy grupkę osób, to na zasadzie szef i podwładny, ochrona, albo kontrahent. Nie grono przyjaciół, ani rodzina, a jakaś bliżej nieokreślona i niezależna wspólnota. Może mają coś wspólnego z powieścią Paula Coelho pt. „Zwycięzca jest sam” ?
Na kartach brak jest dzieci, czy też królowej która sprawowałaby funkcję matki, poza byciem w ciąży i króla ojca poza byciem w pracy.
Tak na prawdę poza ósemką mieczy na której w strugach deszczu i śniegu stoi dziewczynka bardzo przypominająca „Dziewczynkę z zapałkami” dzieci czy dzieciństwa brak. Tak więc z całej talii wyziera indywidualizm, chłodny dystans z wyraźnym podziałem na role, ja i oni. Nawet na tradycyjnie najszczęśliwszych kartach zawsze ktoś raduje się sam, a jeśli z kimś, to anonimowo, za pomocą wspólnie splecionych dłoni. Mocno podkreślających radość i sens ze wspólnie wykonywanej pracy, robienia kariery i odnoszenia sukcesów. Bliższe kontakty autorka sprowadziła do anonimowych uścisków dłoni, albo groźnie zaciśniętych pięści.
Karty na pewno dobrze się sprawdzą w tak zwanych „suchych” rozkładach dotyczących pracy, biznesu, spraw zawodowych i finansowych, a także dla ludzi o typie egocentryków, kobiet pochłoniętych robieniem kariery, skupionych wyłącznie na sobie.
Na umysł konserwatywnego tarocisty karty Law…, zadziałają niczym czerwona pigułka z Matriksa. Wyrwą go z epoki romantyzmu i średniowiecza i przeniosą wprost na parkiet giełdy, pod okna banków i komputera, albo do wnętrza kobiecej macicy.
W przypadku kart mniejszych i większych wtajemniczeń ogólnie sporo przekształceń, zmiann i urozmaiceń.
Karty, albo mogą zaciekawiać, albo przekreślić tę talię na starcie. Choć podkreślam że nadają się dla ludzi bardziej konkretnych i mniej romantycznych. Zawsze wszystko zależy od tego jakie mamy oczekiwania, czy lubimy głowić się nad zagadkami, zmieniać punkt widzenia, rozgryzać trudne ludzkie przypadki. Na przykład stawiać karty urzędnikom i biznesmenom, czy wyłącznie psychologizować, bez konkretów, których obecna rzeczywistość domaga się mocno od wróżbitów i astrologów. A autorka kart przekształciła tarota w bardzo przydatne biznesowe narzędzie. Jest bank, jest giełda a nawet notowania waluty. Pozamieniała karty znaczeniami i dodała kilka kontrowersyjnych symboli, które w zasadzie odbiegają od tradycyjnie przyjętej ikonografii tarota.
Weźmy chociażby dla przykładu takiego Wisielca. W talii Law of Attraction, ten Wisielec wcale nie jest biernie zawieszonym nieszczęśnikiem, ani leniem, człowiekiem w kryzysie, czy medytującym joginem, ale kimś aktywnym, a rzekłabym nawet że zdeterminowanym. Nie ma wcale zamiaru na bierne poddanie się losowi, lecz szuka drogi wyjścia z sytuacji w której się znalazł. Nie ważne jaką drogą podąża, idzie do przodu . Co prawda droga ta wiedzie po linie i bóg wie dokąd i bóg wie gdzie, ale człowiek z tej karty nie pozwala sobie na bierność i nic nie robienie. Próbuje zmierzyć się z losem bez względu na to którędy ten go poprowadzi. A czy mu się uda ? To już inna sprawa. Wiadomo przecież że na Wisielca tak czy owak czeka Śmierć, może nie dosłowna. Ale w pełni radykalna i ostateczna transformacja. Pomimo wszystko ten obraz Zawieszonego napawa większym optymizmem, niż karta z tradycyjnej talii.
Chociaż to talia z 78 kartami, to jak dla mnie, jest ona kolejną bardzo udaną hybrydą tarota.
Na świecie mamy jedną podstawową talię, tarota Marsylskiego, oraz z kilka setek przeróżnych nowych odmian.
O tematyce tak nieprzewidywalnej, jak sam tarotowy Głupiec. Kolorową, niejednokrotnie szaloną, albo koszmarną, trupio-wampirzą, dziką, wyuzdaną. A wszystkie te karty, to taroty. Nie ważne. Tarot nawet ten zmodyfikowany na zawsze pozostanie biblią w obrazkach, dla tych, co im się czytać nie chce.
A oto kilka całkiem moim zdaniem cikawszych kart z tarota Law of Attraction
I cóż mamy na obrazku za karty tarota.
Po kolei od górnego lewego.
- Na lewo, rozpoczynając od góry, mamy Rycerza monet. Jak widać jest równie „ciężki” jak jego średniowieczny odpowiednik. Zasiedziały przy komputerze i to nie byle jakim, a z logiem „jabłuszka”. Co można o nim powiedzieć ?
Że na pewno lubi dobry markowy sprzęt, jest pracusiem, żeby nie powiedzieć że pracoholikiem. Może to pilny i skrupulatny urzędnik, ściśle trzymający się przepisów prawa. Księgowy, biuro podatkowe, albo skarbówka. Otoczenie w którym przebywa nie jest jego domem, co oznacza, że mężczyzna z karty nie jest nałogowym komputerowcem, a wyłącznie pracuje. Jego praca wymaga uwzględniania wielu godzin pracy nad projektami i porównywanie ich z danymi z komputera. Ślęczy więc tak wpatrzony w dwa loga „jabłuszka”, jak gdyby w ten sposób chciał stworzyć lepszy nowy program, model czegoś, na bazie uznanej marki.
2. Karta to 4 monety. Kontrola. Zazwyczaj kojarzone z nadmiernym bogaceniem się kontrolą, oraz skupienie wyłącznie na utrzymaniu raz zdobytego stanu posiadania, prestiżu i uznania, a tutaj mamy – hasło dostępu. Nie dla każdego przeznaczona jest zawartość tego komputera. Przypomina to choćby korzystanie z kafejek internetowych. Nie zapłacisz, nie odblokują hasła. Inną sprawą jest ochrona danych w komputerach firmowych i prywatnych. Jeśli twój chłopak ma taki pulpit z okienkiem na hasło i wy go nie znacie. Rzućcie go, bo wkrótce ujrzycie taki sam „zakaz wstępu” w wielu innych miejscach.
Człowiek który jest zanadto podejrzliwy i kontrolujący w życiu prywatnym, swoim zachowaniem daje do zrozumienia, na zasadzie projekcji, że to jemu nie można ufać.
3. Na 9 monetach widać złote logo Euro, drabinę i zielonego ludzika na szczycie tej hossy. Pod nim i podłoga w szachownicę. Czyli, za nim wspiął się na sam szczyt, sporo grał. Może ten ludzik, to makler giełdowy ? Tak czy owak, jest bezosobowy, nierozpoznawalny, na szczycie samotny. Rozpoznawalne jest wyłącznie logo europejskiej waluty.
4. Na czwartej karcie mamy Giermka monet. I znów człowiek cień z trybikami zamiast organicznego mózgu. Człowiek system. Sztuczna inteligencja komputerowa, czy może sugestia, że nie liczysz się TY, a wyłącznie twoje AQ ?
5. Piąta karta i 5 monet, tradycyjnie uznawana w tarocie za „biedną kartę” , tutaj jest czymś odwrotnym i bardziej pasującym chyba do serii pucharów. Można się tylko domyślać na boku, że twórczyni kart, przy tej właśnie 5 denarów, gdy popadła w finansowe tarapaty, uzyskała serdeczną pomoc. Być może, że ktoś się w niej zakochał i wyciągnął z dołka. Dlatego owa karta stała się dla niej kartą miłości. Moje skojarzenie w temacie obrazka, przy bliższych oględzinach jest takie, że na karcie leżą serca z plastiku, których prawdziwość sprawdza ktoś złotym szpikulcem. A Amorek. Pewnie zachodzi w głowę czyja to strzała.
Co on tam w ogole robi ? Może przyszedł po swoją złotą strzałę, abo żeby ocenić, jak się sprawy mają z bliska? Autorka kart sugeruje, że może się zdarzyć, iż dzięki dobremu sercu innych ludzi, albo kogoś, kogo w sobie rozkochamy, nasza sytuacja finansowa odwróci się jak za sprawą czarów. Inną interpretacja mówi, że ktoś zbada, czy mamy dobre serduszko, albo ilu osobom okazaliśmy serce.
6. Karta z numerem sześć, to 2 miecze. Tutaj obraz z karty niejako pokrywa się z tradycyjną interpretacją tej karty. Dwie zaciśnięte pięści oznaczają wrogość kontrolowaną, taką tuż przed walką. Obydwie pięści należą do mężczyzn w eleganckich biznesowych garniturach. W ten sposób autor kart podkreśla zaciętą rywalizację i napięcie, w relacjach męskich. Cała talia generalnie balansuje gdzieś pomiędzy mistyką, a biznesem i slużbową rolą mężczyzny. Brak w niej bliskich w relacji obrazków.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.