Wróżka, cyganka, nawiedzona czy kapłanka ?

Wróżki i ich różdżka w tarocie znana jako As buław

CZYLI DWIE STRONY DLA TEJ SAMEJ RZECZYWISTOŚCI

„Wróżka” to kobieta, bądź mężczyzna (wróż) która widzi przyszłość i przeszłość, zna wewnętrzne sekrety ludzi, ich tabu, cele, intencje i motywacje.

Jakimi narzędziami najczęściej posługują się wróżbici ?

Przeróżnymi. Od kart poczynając, a na szklanych kulach kończąc. Obecnie najpopularniejsze są, Runy, Tarot i karty zwykłe do gry, albo obrazkowe. Przyszłość przepowiada się z lustra, szklanej kuli, fusów, wahadła, rożnych przejawów natury; lotów ptaków, zachowania zwierząt, wiatru, a nawet listków na drzewie. Oraz pozornie nie powiązanych ze sobą znaków, zwanych synchronicznościami.  Bywa że wróżbita jest jednocześnie astrologiem, z wykształcenia psychologiem, filozofem, albo fizykiem. Natomiast jasnowidzący nie potrzebują narzędzi żeby czytać w myślach „pacjenta”. Szperają w jego sekretach i widzą przyszłość poza udzieloną im informacją i istniejącym czasem.

Zazwyczaj wróżka postrzegana jest w środowisku jako osoba wyalienowana, dziwna jakaś, inna, nawiedzona, albo naciągaczka. Ona może czuć przynależność do jakiejś zinstytucjonalizowanej religii, wspólnoty religijnej, ta jednak nie czuję związku z nią, a wręcz przeciwnie „brzydzi” się jej praktykami , ośmiesza  zdolności, uważając ją za odszczepieńca, sługę szatana, albo oszustkę.

Grona wróżbitów również dzielą się na różne grupy i podgrupy, są one zazwyczaj zamkniętymi wspólnotami, które powstają na okoliczność trzymających ich w kupie wspólnych biznesów, rodzaju praktykowanej magii,  bądź wyznawanej filozofii.

Oprócz tak zwanych paranormalnych zdolności, wróżki zazwyczaj odznaczają się ponad przeciętną inteligencją, łączą w sobie umiejętność czytania szóstym zmysłem, dar dedukcji Sherlocka Holmesa i intuicję, czasem stosują magię, czy astrologię, co daje im niesamowitą wręcz orientację na „nieznanym” terenie, w sytuacji zarówno  prywatnej jak i biznesowej, oraz niemalże  natychmiastową możliwość wczucia się w „klimaty”  intencje innych ludzi, zwierząt  i w prawdopodobny przebieg spraw.

Złe notowania wróżbitów, jasnowidzów, jasnosłyszów i astrologów ?

Skąd się biorą ?

Powodów jest wiele, ja przytoczę tylko kilka, najbardziej klasycznych.

1. Czego zobaczyć się nie da, istnieć nie może poza wyobraźnią i czystą fantazją.

2. Wróżki dzielą się na „białe” i „czarne” wiedźmy, te pierwsze mają jakiś dobry niezbadany dar, a drugie wyłudzają pieniądze od naiwnych ludzi w potrzebie.

3. Wróżki istnieją wyłącznie bajkach, zazwyczaj dzierżą w dłoni różdżkę z pomocą której spełniają życzenia, a współczesna „wróżka” nie ma różdżki, tylko karty i braki w portfelu.

Co symbolizuje różdżka wróżki ?

Odpowiedź: Jest rozpalonym duchem (As buława w tarocie), ENERGIĄ, którą ona widać umie rozporządzać wbrew prawom fizyki, a inni nie potrafią, z tego samego powodu najczęściej karą dla wróżki, było palenie jej talentów w ogniu wraz z ciałem.

4. Z czegoś żyć trzeba, a jak nie ma się porządnego fachu w rękach, ani w głowie i wiek przedemerytalny, zawsze można zostać para – psychologiem, biednych bogaczy. Zamiast narkotyków i wódeczki, dobrą radą posłuży wróżka.

5. Jest wróżka niewątpliwą konkurencją dla księdza z konfesjonału, który utrzymuje się z tego samego źródła co Ona, tylko ksiądz to czyni LEGALNIE przy aprobacie społeczeństwa,  z tacy i datków z „co łaska”  TWARDEGO CENNIKA za pogrzeby, śluby, chrzciny, za duszę zmarłego  itp.

6. Publiczne ośmieszanie wróżki, a nie arcybiskupa, którego moc sprawcza i relikwie są równie paranormalne, a wręcz śmiesznie średniowieczne, jak szklana kula i talizmany z kociego pazura sporządzane przy świetle księżyca.

Więc ….

Jakakolwiek próba przekonywania do swoich „boskich” praktyk, wróżka i wróżbita przepłaci, odrzuceniem, ośmieszeniem, albo otrzymaniem biblijnej reprymendy, iż jej ( jego) działania są szatańskie i skazują ( dziś już nie na stos), ale na piekło i wieczne potępienie.

Wróżka-Kapłanka i jej różdżka, znana w tarocie pod nazwą, Asa buław. Rożne cykle Księżyca symbolizują również stany psychiczne „pacjenta” które podczas spotkania projektuje on na wróżkę, a ona na niego swoje widzenia. W jej umyśle niczym na kliszy filmowej odbijają się pacjenta niespełnione pragnienia, tłumione lęki, a z których ona czyta i korzysta, „uzgadniając” z jego podświadomością potencjalne warianty możliwego przeznaczenia. Uplastycznia i porównuje różne scenariusze.Wszystko zależy od WOLI pacjenta, albo słabej podatnej i chłonącej – niezdarnej, albo wręcz odwrotnie silnej z oporem i sprzeciwem, to również korzystna zmiana scenariusza. Jest w takim spotkaniu, coś w rodzaju dzielenia się wspólnym śnieniem na temat przyszłości którejś ze stron takiego seansu. Przypomina zjawisko deja-vu (zobacz film).  Księżyc symbolizuje także i różne fazy „widzeń” których wróżbita doświadcza podczas spotkania. Odbite w Księżycu światło prawdy odczytuje w którejś z „wersji” dla możliwego losu pacjenta, jego przeznaczenia, z której on może skorzystać, ale nie musi. Dlatego zdarza się, że niezdecydowany pacjent zasięga porad u kilku różnych wróżbitów za nim podejmie decyzję. Tak jak w rzeczywistości możemy skorzystać z telewizyjnej reklamy i produktu który ona zachwala, albo wiadomości TV, bądź nie. Używając energii chcenia ( As buław, różdżka) możemy wróżbę powołać do życia, tak jak pójść i kupić jedną z możliwych „zupek w proszku” ugotować wodę w czajniku, zalać ją i zjeść.( karty pochodzą z talii Legacy, Ciro Marchetti)

Nie tylko kościół straszy biedną wróżkę piekłem, ale i jej, co bardziej rozwinięci duchowo koledzy po „fachu”, którzy ostrzegają, przed nieuchronną konfrontacją z siłami ciemności, przebranymi w szaty aniołów, bogów, Egregorów i bytów wszelakich i z Jezusem na czele. Zaś najgorszym wrogiem jest źle używany pieniądz, i pójście, w tzw. Komercję. Niech, więc strzeże się wróżka, bo czyha na nią wróg, ciemny i splątujący zmysły, czyli codzienność heretyka.


Kiedy kobieta staje się sługą ciemności?


Każdy w życiu, choć raz poszedł po radę do swojej intuicji, co druga panna szuka odpowiedzi w listkach akcji „ kocha, lubi, szanuje ….. „ W wieczór andrzejkowy wróżymy, nawet za przyzwoleniem kościoła.

Więc kiedy następuje to zgubne podłączenie się, do grzesznego wymiaru? W którym momencie przestępca staje się przestępcą ? Przecież nie wtedy, gdy podstawia nogi koleżankom z klasy i nie wtedy, kiedy kradnie jabłka ze straganu, i nie wtedy, kiedy wyjmuje z cudzej torebki telefon komórkowy, bo nie ma na imprezę i nie wtedy, gdy pobiera dla siebie za darmo komercyjne programy z Internetu. Zostaje się przestępcą kiedy to, co ukradzione, sprzedaje z zyskiem, kiedy za podstawienie „Jadzi” nogi w szkole kumple kupili piwo, kiedy kradnie się nałogowo.

Według społecznej oceny, dopóki na czymś nie zarabiamy nie jest to szkodliwym procederem.

Ale jak to się ma, do interpretacji grzechu w pojęciu , powiedzmy chrześcijańskim ? Napisano ( potem powtórzono) „ Synu człowieczy grzeszysz myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem”, chyba każdy pojmuje sens tych słów..

Ciekawe, co myśli panna zrywająca listki z akacji, czy aby tylko się „bawi”, a jej myśli szybują ku Bogu. Czy jednak w duszy wzywa „kogoś” i prosi „ błagam cię niech się z tych liści prawdziwie odpowie …, bo na wróżkę mnie nie stać?„

Kim jest wróżka? Czy czasem nie smutnym wyrzutem sumienia, grzechem tych, co sami grzeszyć się boją?.

Spotkanie… Przy kartach

Przychodzi kobieta do wróżki , a ta ją pyta?

Co panią do mnie sprowadza?

„ Właściwie to nic, koleżanka mnie namówiła „

– Ach tak, czyli zwykła ciekawość, panią sprowadza – pyta wróżka

„Wie pani, ja chciałam sprawdzić, czy tarot działa, bo ja tam we wróżby nie wierzę „

– Hmmm jest pani ciekawa, odpowiada wróżka.

Kontynuując pyta klientkę

– To, czemu sama, pani tego nie sprawdzi

”No wie pani, ja słyszałam, że, w tarocie diabeł, siedzi ja nigdy bym go do rąk nie wzięła „

– Rozumiem odpowiada wróżka i nic już więcej o nic nie pyta!

Spotkanie w/w panią trwa niezwykle długo, wróżka jest już wyczerpana, a pytaniom nie ma końca. Po półtorej godziny wróżka składa karty i pyta?

– Czy to już wszystko, bo czuję się zmęczona ?

Coś pani powiem ( zwraca się wróżka do klientki) zastanawia mnie taka sprawa , niby jestem w konszachtach z mocami piekielnymi , a ten drań diabeł ani myśli obdarować mnie jakaś nadzwyczajną mocą, w spełnianiu ludzkich życzeń, nie mówiąc o moich własnych, bądź co bądź zaprzedałam jemu ludzką duszę, to choć powinnam się nie starzeć .

Klientka śmieje się , dziękuje za poświęcony czas i cenne życiowe podpowiedzi, bo to jej chodziło, przeprasza, że tak się zasiedziała, z radością płaci za wróżbę i oznajmia;

„ A teraz powiem pani że, właśnie idę do kościoła , muszę się księdzu wyspowiadać z tego co zrobiłam „

Niby to żart , kobieta śmieje się i puszcza do mnie oko 😉

Wróżka uśmiecha się i odpowiada;

– Super, ma pani sposób na diabły.

Klientka już przy drzwiach „ ach bym zapomniała, to, kiedy teraz mogę przyjść żeby nie było, za szybko na wróżbę?”

– A może zapyta pani księdza.. żartuje „ wróżka. Klientka robi dziwne oczy „no, co pani”

Wróżka ściska jej rękę;

– Przecież żartuję, niech się pani za mnie pomodli!

„ Oj na pewno to zrobię, bo wie pani ja to zawsze się zastanawiam jak to jest, że pani się tak nie boi tego tarota.?

Wróżka zamyka drzwi, idzie coś wypić i zjeść, po czym mówi do swojego psa „chodź na spacer, doładujemy akumulatorki „

Koniec Spotkania przy kartach .

Pani, o której mowa jest wolna i bez grzechu. Zupełnie jak w dowcipie o zakonnicy, co to szła przez ciemny las, napadł ją zbój, zgwałcił, a kiedy w klasztorze już po całym zajściu siostra przełożona zapytała, czemu zamiast się martwić, jest taka szczęśliwa i rozpromieniona, odpowiedziała,

„ Bo widzi siostra to takie niegodziwe wydarzenie, „ ale było bez grzechu i do syta „

Myślę, że ksiądz daje jej regularne rozgrzeszenie, co miesiąc po wyjściu ode mnie, a że w naturze ludzkiej jest błądzenie i słabość, tak, więc kapłan –pasterz, jak dobry Jezus. rozgrzesza ją bez końca, upominając.

Czy Pan Bóg karze za współudział? Prawo ludzkie, bynajmniej tak robi.

Na nic się zda paniom wróżkom i wróżbitom ratowanie swojego autorytetu, czytaniem Biblii i innych ksiąg świętych, na nic spacerowanie, co niedzielę do kościoła i podpieranie się autorytetem arcykapłana z Watykanu. Na zawsze zostaną „cyganami”, tak jak ich karty o rodowodzie cygańskim. Romowie to piękny naród, piękna muzyka, taniec, strój i tradycja, ale bez ojczyzny. Rozmawiając z Romami wiem, że kochają swoją wolność. Wróżka jest jak cyganka i tak pozostanie. New Age, to taki „kościół bez pasterza. Człowiek potrzebuje „stada” rodziny, punktu odniesienia, stąd moda na Nową Erę i gromadzenie się w różnych świeckich zborach.

Ciekawe, czemu, dzieciom „Wodnika” to nie wystarcza? Ostatnio obserwuję swoistego rodzaju fenomen, „wróżbici z kartami tarota wchodzą do kościoła, z kabałą pod same ołtarze, z wahadełkiem do konfesjonału „ Czy im się uda…? Czemu to robią? Może mają poczucie winy i grzechu, przy niemożności wyjścia z „diabelskiego” uścisku , a być może chodzi o inny rodzaj zwrócenia na siebie uwagi i swoją profesję ? Nuda wszak nie jedno już zabiła. A może…, historia zna takie legendy i opowieści, w której kapłanki i wróżbici wrócą kiedyś do świątyń..?

Zasłużmy że tak by się stało , to czy wszyscy na tym nie stracą ? Wolność to ptak , którego trudno przyrównać do czegoś innego , złapany w sidła wygodnej klatki , szybko straci umiejętność latania . Narodzą się nowe dogmaty . Wszystko pozostanie takie samo, nawet tytuły , cuda i świętości , jedynie „ptak” na nowo będzie kombinował jak wyjść z klatki .

(notka z archiwum 2006, trochę poprawiona, dopisana, od tamtego czasu upłynęło już, aż pięć lat)

Karty Ciro Marchetti „Boski Tarot” w sklepie Alchemik