Uprościć astrologię

Żeby wyjaśniać coś o czym zdecydowana większość ludzi nie ma pojęcia, trzeba to maksymalnie uprościć.

Zawsze intrygował mnie sposób w jaki do wyjaśnienia zjawiska astrologii, przystępują prawdziwi fachowcy.

Jakiś czas temu oglądam w telewizji rozmowy za i przeciw, astrologów, akademicko wykształconych doktorów fizyka i filozofa, z gronem równie oświeconego towarzystwa wykształconych sceptyków astrologii, również filozofów i fizyków. Patrzyłam, słuchałam, z zapartym tchem kibicowałam „swojej” drużynie i nie potrafiłam zrozumieć czemu oni tak wszystko komplikują, a nawet pozbawiają sensu ?

” Bo mam Słońce w 9 domu w Strzelcu w sekstylu do Neptuna, i widzi pan, to normalne że jestem filozofem”.

Powiedział jeden z nich.

Na to ten drugi, fizyk, ten z opozycji, wybuchł śmiechem i wytknął tamtemu, że mówi do niego i ludzi przed telewizorami, pseudonaukowym bełkotem, dla podniesienia sobie wiarygodności. Przyznam się, że i dla mnie stwierdzenie, iż prowadzący tego programu, nie mógł być w życiu nikim innym, jak tylko dziennikarzem, bo ma takie, a takie aspekty i horoskop, było równie żenującym przykładem, jak to że wszystkie kury z brązowymi piórami, znoszą wyłącznie brązowe jajka.

Przecież nikt, poza wtajemniczonym gronem astrologów, nie rozumie i nie musi rozumieć astrologicznego nazewnictwa i tego o czym ono traktuje, zwłaszcza, że jest to ten rodzaj wiedzy którą się na co dzień nie operuje, poza zwyczajowym horoskopowym z gazety; ty Lew ja, Rak, a tamten to, Byk.

Czy producent proszku do prania reklamowaliby jego skuteczność, posługując się tablicą Mendelejewa i działaniem zawartych w proszku pierwiastków, wchodzących w reakcję chemiczną ze składem brudu w tkaninie ? Oczywiście że nie, byłby to czysty absurd.

Najprostszej rady w tym względzie udziela Jezus w Ewangeliach, żeby przemawiać do ludzi językiem prostych przypowieści i metafor. Nie jestem Jezusem, ale zgadzam się z nim, że o fizyce i geometrii nieba do ludzi którzy nie mają o tym najmniejszego pojęcia trzeba przemówić językiem dzieci.

Zdarza się, ale to bardzo rzadko, że dziecko rodzi się geniuszem i w wieku trzech lat kończy szkołę średnią, a w wieku pięciu jest studentem.

Zdecydowana większość ludzi, uczy się bawiąc w przedszkolu i powoli szykuje do zerówki.

Astrologia i zupa

Wyobraźcie sobie, że startujecie w konkursie na ugotowanie jak najlepszej zupy ogórkowej, przed wami na konkursowych stołach leżą składniki do tej zupy, wszyscy macie ich tyle samo i takich samych, plus przyprawy i pomysł we własnej głowie. Teraz musicie je włożyć do koszyka wyjść z nimi każdy do oddzielnej kuchni i ugotować jak najlepszą zupę ogórkową.

Pytanie?

Czy wszyscy uczestnicy biorący udział w konkursie ugotują taką samą zupę ogórkową, o takim samym smaku i aromacie ? Oczywiście, że ugotują ogórkową, nie rosół, ale kto choć raz jadł zupę ogórkową, nie z własnego garnka, ten wie, że zupa w domu jego mamy i w domu teściowej to nie te same zupy. Różnią się smakiem, intensywnością koncentratu ogórkowego, konsystencją, pomysłowością w porcjowaniu składników i przypraw . Wpływ ma nawet garnek w którym zupa była gotowana.

Podobnie jest z horoskopami osób urodzonych w tym samym dniu o tej samej godzinie w tym samym mieście. Składniki niby te same, ale inne geny, inna świadomość duchowa, inne smakowanie i inna motywacja. Więc po co komplikować te proste zabiegi na zupie i astrologii, nazbyt wyszukanym skomplikowanym nazewnictwem;

– Bo on ma Wenus w trygonie do Marsa i w koniunkcji do 4 domu w opozycji do Saturna w Lwie.

– Bo H2O plus H2OSO4 weszło w reakcję z marchewką, straciło w gotowaniu jedną cząsteczkę wapnia, na rzecz jednej cząsteczki Magnezu i dlatego moja zupa jest bardziej kwaśna.

Który sceptyk dosłucha tego do końca i przedtem nie zdyskwalifikuje astrologa, jako pseudonaukowca ?

Niech astrolog z astrologiem rozmawiają jak fachowcy, farmaceuta z farmaceuta też, lekarz z lekarzem również, ale nam niech wytłumaczą wszystko jak Jezus, bajką, metaforą i przypowieścią. Wtedy, a nóż widelec zrozumiemy, a może nawet skusicie się na dalszą edukację pod jego fachowym okiem.

Kliknij w link i przeczytaj cały artykuł o wierze w astrologię ” Wierzyć czy nie wierzyć”